889 osób zagłosowało za odwołaniem burmistrza Ryszarda Stanulewicza przed upływem kadencji. Za jego pozostaniem było zaledwie 52 osoby. Jednak w gminie Torzym w najbliższym czasie nic się nie zmieni. Do tego, by niedzielne referendum uznane zostało za wiążące zabrakło wymaganego limitu frekwencji.

A to oznacza, że wynik referendum w gminie Torzym nie jest decydujący i burmistrz Ryszard Stanulewicz pozostaje na swoim stanowisku.
Oznacza to także, że – choć liczba 889 to znacząca opozycja wobec obecnego burmistrza – wciąż zbyt mało mieszkańców gminy Torzym chce w niej radykalnych zmian.
Po tym, ile osób nie zdecydowało się pójść do urn, można dojść do wniosku, że nie potrzeba im we własnej gminie:
* zagospodarowanych jezior;
* ładnie wyglądającego, reprezentacyjnego centrum miasta;
* wiejskich świetlic i dobrze utrzymanych dróg;
* placów zabaw;
* bogatej oferty kulturalnej;
* obwodnicy;
* ścieżek rowerowych;
* i wielu, wielu innych rzeczy, które są normalnością w gminach ościennych, a których brak w gminie Torzym.

Z drugiej strony opozycja w stosunku do obecnego burmistrza wyraźnie rośnie w siłę i nie waha się mówić własnym, zdecydowanym głosem.
Te 889 osób, które zagłosowały w niedzielę za odwołaniem burmistrza, to wielka żółta kartka (jak się okazuje, na razie jeszcze nie czerwona) pokazana burmistrzowi.

Z taką liczbą głosów należałoby się liczyć. Czy tak faktycznie będzie – zobaczymy. Będziemy się temu bacznie przyglądać.