Z początku to było po prostu hobby, ale teraz to już fascynujące zjawisko, które wciąga coraz mocniej coraz większe grono ludzi zakochanych we… wrakach. Tak, tak, dobrze przeczytaliście. Stare i niechciane wraki samochodów dzięki pasjonatom dostają drugie serce i drugie życie. Chyba bardziej fascynujące niż to pierwsze, które wiele z tych aut spędziło na nudnych asfaltowych drogach.
Bo jazda to nasze życie i pasja – mówią i piszą sami o sobie. Stowarzyszenie Wrak Race Torzym zarejestrowane zostało raptem rok temu (w lutym 2019 roku), ale wystarczyło kilka miesięcy, by zgromadziło całkiem pokaźną grupę zapaleńców. I trudno się temu dziwić, skoro kilka fantastycznych osób połączyła miłość do motoryzacji i zew rywalizacji.
Ryk silników, bezdroża, szutrowe bądź ziemne tory, efektowne przejazdy i mnóstwo emocji. Także dlatego, że w tych specyficznych i niezwykle widowiskowych zawodach dopuszczalne jest zderzanie się samochodami. Jeśli nie wiecie do końca, o co w tym wszystkim chodzi, radzimy zajrzeć na profil facebookowy Wrak Race Torzym, gdzie można znaleźć nie tylko zdjęcia, ale i filmy pokazujące fragmenty przejazdów.
Wrak Race Torzym już może się pochwalić kilkoma sukcesami nie tylko krajowymi, ale i… międzynarodowymi! W październiku ubiegłego roku jeden z inicjatorów przedsięwzięcia Andrzej Warwas znalazł się na podium mistrzostw Brandenburgii, co przy okazji było świetną promocją Torzymia u naszych zachodnich sąsiadów. Pamiątką tego wydarzenia jest okazały puchar w domowej gablocie.
Członkowie stowarzyszenia skupiają się zresztą nie tylko na samochodach, ale i na działaniach na rzecz gminy Torzym i jej mieszkańców. To właśnie oni zaprosili wszystkich do akcji wspólnego sprzątania plaży i przylegającego do niej brzegu jeziora, o co nikt wcześniej nie zadbał. Największą frajdę zrobili, jak się okazało, najmłodszym, bowiem okoliczne dzieci bardzo chętnie włączyły się do akcji.
Jak zapowiadają ludzie z Wrak Race Torzym – takich inicjatyw będzie więcej, a my będziemy o nich konsekwentnie informować.