Ryszard Stanulewicz w swoich wypowiedziach lubi się podpierać łacińską maksymą „dura lex, sed lex” (twarde prawo, ale prawo). Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że w ustach burmistrza Torzymia to zdanie nie jest niczym więcej niż wyświechtanym sloganem, do którego on sam – jak widać po działaniach – ma duży dystans i nie traktuje tej jako maksymy jako motta, według którego warto postępować.

Skąd takie przekonanie? Ano stąd, że pan Stanulewicz ma – naszym zdaniem – zdumiewająco często z przepisami „pod górkę”.

Proszę sobie wyobrazić, że Regionalna Izba Obrachunkowa w Zielonej Górze – czyli jednostka kontrolująca gminę Torzym pod koniec 2018 roku – miała ponad 30 (sic!) zastrzeżeń po kompleksowej inspekcji gospodarki finansowej i zamówień publicznych urzędu gminy. Pisaliśmy już o poszczególnych zarzutach RIO kilka razy na łamach naszej gazety, więc nie ma potrzeby w tym miejscu się powtarzać.
Ale warto podkreślić, że protokół pokontrolny RIO wręcz miażdży burmistrza Stanulewicza jako urzędnika. Proszę sobie wyobrazić, że cytat: „osobą odpowiedzialną za powyższą nieprawidłowość jest Burmistrz”, pada w raporcie – uwaga! – aż 23 razy!

W protokole pokontrolnym czytamy też na przykład: „Kontrola wykazała, że Rada Miejska w Torzymiu nie podjęła stosownej uchwały […]. Osobą odpowiedzialną za brak inicjatywy uchwałodawczej w zakresie wspólnej obsługi jest Burmistrz.”.
W raporcie aż roi się od stwierdzeń: „Burmistrz nie powierzył pracownikowi na piśmie obowiązków…”, „Burmistrz nie zorganizował funkcjonowania adekwatnej, skutecznej i efektywnej kontroli zarządczej, zgodnie z obowiązkiem wynikającym z ustawy o finansach publicznych” itd.

Albo: „Burmistrz zawarł, bez zgody Rady Miejskiej, w dniu 02.01.2017 r. umowę o kredyt w rachunku bieżącym […] w kwocie 700 000,00 zł […]. Ustanowienie zabezpieczenia hipotecznego bez stosownej uchwały Rady Miejskiej narusza kompetencje organu stanowiącego, wynikającego z art.18 ust. 2 pkt 9 lit. a ustawy o samorządzie gminnym. Osobą odpowiedzialną za powyższą nieprawidłowość jest Burmistrz. ”
I jeszcze: „Burmistrz jako kierownik jednostki nie wypełnił obowiązku zawartego w art. 69 i 68 ustawy o finansach publicznych.” A także: „Poprzez zawarcie umów zleceń noszących znamiona umów o pracę doszło również do naruszenia art. 22 § 1 Kodeksu pracy Za powyższą nieprawidłowość odpowiada Burmistrz.”

Nieźle jak na urzędnika z ponad 20-letnim stażem, prawda? I jak na osobę szermującą argumentem niesamowitego przywiązania do prawa.

Ale to jeszcze nie koniec. W lipcu do Prokuratury Rejonowej w Sulęcinie wpłynęło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Ryszarda Stanulewicza, który na transmitowanej w Internecie sesji Rady Miejskiej (23.07.2020), działając wbrew przepisom ustawy o ochronie danych osobowych, ujawnił dokładne adresy zamieszkania mieszkańców, którzy wystąpili z inicjatywą referendalną.
Chodzi tu o przestępstwo z art. 107 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych. O złamaniu przepisów RODO przez Ryszarda Stanulewicza został zawiadomiony także Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych w Warszawie.

Niestety, takich „kwiatków” jest więcej… Z naszych informacji wynika, że przeciwko Ryszardowi Stanulewiczowi prowadzone są dwa postępowania: jedno karne i jedno cywilne.
W tym cywilnym burmistrz jest pozwanym o naruszenie dóbr osobistych jednej ze spółek, a w szczególności dobrego imienia, renomy i prawa do niezakłóconego prowadzenia działalności gospodarczej. Chodzi o publiczne rozpowszechnianie nieprawdziwych i wprowadzających w błąd informacji na temat spółki. Miało ono miejsce m.in. dwóch sesji Rady Miejskiej oraz podczas spotkania Stanulewicza z mieszkańcami miejscowości Drzewce Kolonia. Spółka domaga się od burmistrza publikacji przeprosin na łamach zarówno „Gazety Lubuskiej” jak i „Forum” oraz zasądzenia od burmistrza kwoty 50 tysięcy złotych na cel społeczny.

To nie koniec! Jak poinformowała na lipcowej sesji Rady Miejskiej radna Anna Warwas, do Sądu Rejonowego w Sulęcinie (II Wydział Karny) wpłynął prywatny akt oskarżenia przeciwko burmistrzowi o przestępstwa z art. 212, czyli o pomówienia jednej z lokalnych organizacji. Poważna sprawy…
I jeszcze jeden przykład. Kiedy jeden z mieszkańców opublikował na swoim profilu na Facebooku zdjęcia pokazujące fatalny stan hydroforni w Prześlicach, burmistrz zlecił zewnętrznej kancelarii postępowanie w sprawie – uwaga – nieuprawnionego wtargnięcia tej osoby do hydroforni, co okazało się kompletną bzdurą!
Wydatek na prowadzenie sprawy dotyczącej hydroforni w Prześlicach to 984,00 zł brutto na podstawie faktury wystawionej przez kancelarię adwokacką.

Nie wiadomo czy śmiać się czy płakać… Bo to i śmieszne i tragiczne zarazem.

DK

WBREW OBOWIĄZUJĄCEMU PRAWU (PRZYKŁADY)

* Takie działania wykazała choćby kontrola Regionalnej Izby Obrachunkowej w Zielonej Górze przeprowadzona w 2018 roku. W wystąpieniu pokontrolnym wskazano ponad 30 uchybień względem obowiązującego prawa. W większości wypadków za osobę odpowiedzialną za nieprawidłowości wskazano burmistrza. Wydano wówczas 35 zaleceń pokontrolnych. Nie wszystkie do dziś zostały spełnione.
* Sesja Rady Miejskiej nie odbyła się w pierwszym kwartale 2020 roku. To złamanie ustawy o samorządzie gminnym i statutu gminy.
* Brak publikacji oświadczeń majątkowych burmistrza i radnych za 2019 rok bez zwłoki w Biuletynie Informacji Publicznej. To złamanie ustawy o samorządzie gminnym.
* Opóźnienie publikacji narzuconej przez Regionalną Izbę Obrachunkową korekty uchwały „śmieciowej” wprowadzonej – wedle zapisu – od 1 lipca. To złamanie ustawy o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych, co potwierdzono nam w RIO.
* Zamieszczenie w Biuletynie Informacji Publicznej informacji przetargu na wywóz śmieci (potocznie mówiąc) dopiero po monicie ze strony naszej redakcji. To nasza interwencja zapobiegła złamaniu ustawy o zamówieniach publicznych.
* Nieterminowe odprowadzanie składek na ZUS. Potwierdzone w raportach RIO i Najwyższej Izby Kontroli.
* Brak odpowiedzi na pytania zadane w trybie dostępu do informacji publicznej. Złamanie ustawy o dostępie do informacji publicznej. Zgodnie z art. 23 ustawy o dostępie do informacji publicznej – kto, wbrew ciążącemu na nim obowiązku, nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.