Starosta Sulęciński Tomasz Jaskuła wyjaśnia zawiłości finansowania budowy i remontu dróg powiatowych. – Nie mamy wolnej kwoty „x” złotych, którą sobie możemy dowolnie rozdysponować – podkreśla.

Mamy początek roku, mieszkańcy złożyli podania o remont dróg powiatowych na terenie ich gmin. Czy istnieje realna szansa na realizację?

TOMASZ JASKUŁA: Jedną kwestię trzeba wyjaśnić: często w świadomości mieszkańców, ale też i radnych funkcjonuje przekonanie o subwencjach drogowych, które jest błędne. Trzeba podkreślić, że powiat nie dostaje od państwa subwencji na bieżące utrzymanie dróg powiatowych. Powiat może jedynie partycypować w kosztach konkretnych projektów, które zostaną złożone przez gminy. Ale uwaga – pod warunkiem, że projekt po sprawdzeniu merytorycznym dostanie zielone światło od wojewody. Tu automat nie działa. Nie każdy złożony projekt musi dostać akceptację.

Akceptacja oznacza dofinansowanie?

Wojewoda może przekazać na konkretny projekt 50 procent jego kosztów, ale pod warunkiem, że w projekcie będzie zapewniona ta druga połowa środków na inwestycję. My, jako powiat, możemy w części składającej się na tę drugą połowę dołożyć 25 procent, czyli jedną czwartą całości – mówiąc wprost. Natomiast pozostałe 25 procent musi gwarantować gmina albo jakiś podmiot, który zgodzi się wyłożyć swoje pieniądze. Tak na przykład jest w gminie Torzym z drogą na Drzewce, gdzie do budowy dołożą się Lasy Państwowe.

W teorii dotacja na poziomie połowy inwestycji wygląda całkiem atrakcyjnie.

No tak, tylko trzeba pamiętać, że szacunkowo w latach 2019 – 2023 w budżecie dysponujemy kwotą około 1,5 miliona złotych na wszystkie nasze drogi powiatowe. I to pod warunkiem, że potwierdzą się nasze przewidywania co do stabilności budżetu w przyszłych latach. Z prostej matematyki wynika, że każda z pięciu gmin naszego powiatu może liczyć na kwotę około 300 000.

Ale nie rocznie, tylko na cały okres pięciu lat?

Zgadza się.

Skończył się rok 2019. Czy powiat wywiązuje się z planowanych remontów dróg?

W roku 2019 złożyliśmy cztery projekty w dwóch naborach. W pierwszym na remont drogi w Lubniewicach i drogę w kierunku Żubrowa w gminie Sulęcin. Te projekty odziedziczyliśmy po zarządzie poprzedniej kadencji i byłoby po prostu nierozsądne je odrzucać. Oznaczałoby to choćby niepotrzebne koszty związane z pisaniem nowych projektów i przygotowaniem stosownej dokumentacji. W drugim naborze złożyliśmy projekty na drogę w Słońsku i drogę w kierunku Drzewiec w gminie Torzym. Dodam, że ostatecznie gmina Sulęcin wycofała się ze swojego projektu.

Jaki był finansowy udział powiatu we wspomnianych projektach?

Gmina Lubniewice zadeklarowała pokrycie 25% kosztów inwestycji, powiat dołożył 250 tysięcy – zgodnie z wcześniej opisywaną zasadą, a pozostałą część otrzymaliśmy od wojewody. Bardzo ciekawy jest przykład drogi, której projekt złożyła gmina Słońsk. Koszt całości inwestycji to 2,8 miliona złotych. Jak łatwo policzyć, aby zapewnić 50 procent w modelowym finansowaniu, o którym mówiłem wcześniej, powiat musiałby dołożyć aż 700 tysięcy, na co po prostu nas nie stać. Jednak okazało się, że wójt gminy, dzięki swoim staraniom, zapewnił aż 1,1 miliona złotych na tę inwestycję. Dzięki temu powiat zmieścił się w deklarowanych 300 tysiącach i całość się spięła.

Czyli jak się chce, jak się popracuje koncepcyjnie, to jednak można?

Oczywiście! Jak się rozmawia i współpracuje, zawsze znajdzie się dobre rozwiązanie dla wszystkich. Trzeba pamiętać, że władze gminy mają w dużej mierze bezpośredni wpływ na kształt budżetu, na to jak i skąd pozyskują środki. Jeśli chodzi o powiat, jest to mocno ograniczone. 97 procent to fundusze, jakie dostajemy na konkretne cele, a tylko 3 procent to rzeczywiste wpływy po stronie starosty.

Spotkał się pan z mieszkańcami Drzewiec. Czego dotyczyło to spotkanie?

Zaniepokojeni mieszkańcy chcieli uzyskać konkretne odpowiedzi na pytania o realizację wniosku dotyczącego remontu drogi do ich miejscowości. Przekazałem najważniejsze informacje dotyczące przebiegu weryfikacji. Powiat złożył wniosek do wojewody wraz ze stosownymi pozwoleniami oraz projektem budowlanym, który opiewa na kwotę ok. 20 tysięcy. Wniosek ten przeszedł pomyślnie weryfikację na poziomie województwa i jest na podstawowej liście do dofinansowania. W tej chwili oczekujemy na decyzję premiera. Droga na Drzewce to projekt wyceniany podobnie jak ten w Słońsku na 2,8 miliona złotych. Tu problem rozwiązał wkład własny zadeklarowany przez Lasy Państwowe, która to instytucja zgodziła się pokryć połowę kwoty.

Można się uśmiechnąć: fajna sprawa – premier decyduje o drodze na Drzewce.

Tak właśnie jest. Wojewoda ogłasza konkursy, w wyniku analizy konkretne wnioski są rekomendowane do realizacji, a ostatecznie ich listę zatwierdza premier. Ponieważ zależy mi na komforcie życia mieszkańców, osobiście prowadziłem negocjacje z Dyrektorem Regionalnym Lasów Państwowych w Zielonej Górze Wojciechem Grochalą w sprawie partycypowania w kosztach remontu drogi. Przypuszczam, że w roku 2020 projekt ten zostanie zrealizowany.

Co dalej z drogami powiatowymi?

Na dziś dwie gminy – Lubniewice i Słońsk – wyczerpały swój umowny limit na drogi powiatowe. Mam więc nadzieję, że owocna współpraca z włodarzami pozostałych trzech gmin doprowadzi do spożytkowania pieniędzy przeznaczonych dla nich w najbardziej efektywny i oczekiwany przez mieszkańców sposób.