Gdy okoliczne gminy pięknieją w oczach, mogą pochwalić się rewelacyjnymi rozwiązaniami, jeśli chodzi o codzienne życie mieszkańców, drogi, oczyszczalnie ścieków, tereny rekreacyjne i turystyczne, gmina Torzym marnieje. W oczy rzuca się zaniedbanie i nieład. Wystarczy przejść się główną ulicą Torzymia, podjechać do kilku wsi, spróbować zajrzeć nad którekolwiek jezioro w gminie. Dzieje się tak, mimo że przy okazji każdych wyborów ulotki wyborcze burmistrza Ryszarda Stanulewicza pełne są górnolotnych frazesów i obietnic, z których duża część nie była lub nie jest spełniona.

Przyjrzeliśmy się z ciekawością ulotkom z wyborów 2014 roku i 2018 roku. Zbliżające się referendum (4 października) to rozliczenie szefa gminy właśnie za stan realizowania wyborczych obietnic. Nie mówimy tu o osobie, która dwa lata temu została wybrana burmistrzem, wskoczyła do głębokiej wody i jest w trakcie intensywnej pracy, by nadrobić niedociągnięcia poprzedników.

22 lata? Całą gminę można zbudować!

Mówimy o osobie, która u sterów gminy jest od 22 lat. To szmat czasu! W tym czasie można zrobić całe mnóstwo pożytecznych rzeczy, nie polegających na pozamiataniu jednej czy drugiej ulicy albo domontowaniu oświetlenia na przejściu ulicznym. W takim czasie można gminę wybudować praktycznie od nowa. Wiedzą o tym w Ośnie Lubuskim, wiedzą o tym w Rzepinie, wiedzą w Lubniewicach. Piękne drogi, chodniki, ścieżki rowerowe, zagospodarowane jeziora, obwodnice, oczyszczalnie ścieków, Internet szerokopasmowy dla wszystkich miejscowości. A w Torzymiu czas jakby się zatrzymał.

To nie jest nasze zdanie, to zdanie mieszkańców gminy, z którymi rozmawiamy przy okazji pisania różnych materiałów. Słyszymy to nieustannie. „Tu czas się zatrzymał” – powtarzają przedstawiciele i tego najstarszego pokolenia, jak i tych młodszych. Ba, okazuje się, że 20, 30 lat temu w gminie Torzym było lepiej niż teraz! Były restauracje, więcej sklepów, lepsza ochrona zdrowia, kapitalne plaże i ośrodki wypoczynkowe i wiele, wiele innych rzeczy.

Ulotka wyborcza ma to do siebie, że ładnie wygląda. Zachęcająco. Papier błyszczy, zdjęcia wybiera się do niej jedynie te efektowne, kolorowe.

Ślady obietnic w ulotkach, gazetach, w telewizji

Przyjrzeliśmy się kilku ostatnim ulotkom obecnego burmistrza. „Pragnąc dalej pozytywnie zmieniać i rozwijać Naszą Gminę (…) prosimy o poparcie i zaufanie” – to można przeczytać. Czy ta obietnica znalazła odbicie w rzeczywistości?

Z ciekawością sięgnęliśmy do obietnic z ulotek wyborczych, ale tych obietnic było dużo więcej. Wygłaszanych na sesjach Rady Miejskiej, ba, nawet przed kamerami telewizyjnymi. To nie są rzeczy wyssane z palca, zmyślone. Dowody istnieją na papierze, w nagraniach z sesji, w materiałach telewizyjnych, w artykułach z gazet, do których można sięgnąć w Internecie.
Przypominaliśmy niektóre na naszych łamach.
Pisaliśmy między innymi tekst o nieszczęsnej oczyszczalni ścieków w Torzymiu, która miała być modernizowana raz, drugi, trzeci, teraz znów ma być, ale zmodernizowana wciąż nie jest.

Kary zamiast oczyszczalni

Co czytamy w ulotce wyborczej Ryszarda Stanulewicza?

(…) biorąc pod uwagę potrzebę wykorzystania funduszy unijnych na lata 2014-2020 możliwe będzie:
* Zmodernizowanie oczyszczalni ścieków w Torzymiu”.

Dofinansowanie gmina dostała w naborze zakończonym we wrześniu 2017 roku. Decyzja o jego przyznaniu została wydana w lutym 2018, a już w marcu burmistrz zapowiedział kategorycznie (na antenie Radia Zachód): „…kwestia półtora roku i myślę, że ta inwestycja zostanie sfinalizowana”. Półtora roku – czyli do września 2019, jeśli trzymać za słowo burmistrza.
I co? I oczyszczalni nie ma. Podobno znów ma być, ale póki co są tylko wysokie kary płacone za ścieki.

Młyńska? Drzewce? Zapomnijcie

Gdy o swoje jeszcze w 2015 roku walczyli mieszkańcy ulic Młyńskiej i przyległych (chodzi o cały kwartał na tyłach Urzędu Gminy), burmistrz w odpowiedzi podkreślił planowaną modernizację „według obowiązujących standardów” wraz z przygotowaniem parkingu przy urzędzie, ale standardem okazało się jedynie to, że modernizacja odkładana była z roku na rok, a potem na następny, następny… do dziś. Choć i to niezupełnie, bo obecnie modernizacji próżno już szukać w planie inwestycyjnym gminy Torzym.

Gdy zrobiła się afera z powodu odcięcia wody w Drzewcach, podczas emisji programu w TVP 3 Gorzów (było to już w grudniu 2018, czyli cały rok po odcięciu wody!) burmistrz Ryszard Stanulewicz złożył bardzo ważne dla mieszkańców publiczne przyrzeczenie, cytujemy dosłownie: – Pragnę zapewnić, iż w przyszłym roku nastąpi doprowadzenie wody do świetlicy w Drzewcach. Została zawarowana kwota w przyszłorocznym budżecie, która pozwoli na realizację tego przedsięwzięcia.
Chodziło o budowę studni, którą zaplanowano na pierwszy (!) kwartał 2019 roku – jak wyjaśniła reporterka TVP 3 realizująca materiał z Drzewiec.
Studni nie ma, wody nie ma. Mimo że jest świetlica, która mogłaby być całkiem funkcjonalną i użyteczną.

Bobrówko – symbol bezczynności

Następne obietnice wyborcze? „Budowa i remont kolejnych wiejskich świetlic” i „poprawa infrastruktury drogowej w Torzymiu i miejscowościach gminy”. O efektach tych obietnic świetnie widzą na przykład w Bobrówku.
Gdy zapytaliśmy ludzi z Bobrówka o gminne inwestycje, tylko pokręcili głowami: – Postawili kosz na śmieci i odnowili przystanek. Ktoś sobie przypomina jeszcze, że zamontowana została lampa oświetlenia ulicznego. Więcej pomocy jest z powiatu.

W Bobrówku nikt by jednak nie narzekał, gdyby nie droga w opłakanym stanie, no właśnie i brak świetlicy. To były dwie inwestycje, które we wsi uznano za najbardziej potrzebne. Na porządną drogę czeka się tu „od zawsze”, na świetlicę już ładnych kilka lat.
Mówimy tu o obietnicach małych i dużych. Świetlica, plac zabaw służą oczywiście lokalnym społecznościom, ale oczyszczalnia to coś, co wpływa na cały region. Podobnie jest z kwestiami niezbędnymi do normalnego życia, jak wodociągi czy kanalizacja. Ich brak to skandal w XXI wieku w kraju środka Europy.

Tarnawa wciąż bez wody, wciąż bez kanalizacji

Tarnawa Rzepińska o te wodociągi walczy, walczy, ale znów sprawa się odwleka.
Jeśli dopełnimy procedur administracyjnych, jeśli chodzi o pozwolenia na budowę i dostarczymy te pozwolenia do biura Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, będzie możliwe podpisanie umowy na dofinansowanie kwotą 800 tysięcy, a to będzie delegacją do tego, by rozpisać przetarg, wyłonić wykonawcę i wejść z inwestycją – zaznaczył burmistrz podczas sesji jeszcze na początku maja. Mamy koniec września. Dofinansowanie już przyznano, ale przetargu długo jak nie było, tak nie było.
[Aktualizacja: już po oddaniu do druku papierowej wersji gazety, w której znalazł się niniejszy artykuł, w Biuletynie Informacji Publicznej wreszcie pojawiło się ogłoszenie o przetargu datowane na 29 września].

Ośrodki zdrowia miały być, ale nie ma

Pisaliśmy niedawno o ośrodkach zdrowia w Boczowie i Gądkowie Wielkim. I w 2014 roku, i w 2018 roku w obietnicach wyborczych podkreślano, jak bardzo kandydatowi Stanulewiczowi na nich zależy. Ośrodków dziś nie ma, bo zostały zlikwidowane. Przez właściciela, bo mu się nie opłacało ich prowadzić, ale – pytanie – dlaczego?
Według nas władze gminy nie walczyły o nie jak można było, nie dbały, a pomysł na to, by założyć gminny ośrodek zdrowia (choć przecież to byłoby jak najbardziej realizacją wyborczych obietnic) został przez burmistrza wyśmiany na sesji Rady Miejskiej.

I tak dalej, i tak dalej. Piszemy o tylko części obietnic, ale przecież takowych, jak choćby wyrównywanie drogi między blokami w Boczowie, porządek na cmentarzach miejskich, wiele spraw po mniejszych miejscowościach było dużo, dużo więcej. Wystarczy przejść się po kilku miejscowościach, porozmawiać z mieszkańcami, którzy najlepiej wiedzą, ile obietnic padło, a ile z nich zostało zrealizowanych.

Przy okazji tego tekstu przedstawiamy listę tych najgłośniejszych bolesnych i kłujących w oczy, choć zdajemy sobie sprawę, że czasami o wynikach wyborów przesądzają i te drobniejsze.

Proponujemy, by każdy z czytelników naszej gazety zastanowił się, co w jego najbliższym otoczeniu miało być zrobione, a co nie jest, i czy może jednak w związku z tym warto pójść 4 października na referendum.

mk, DN