Bardzo ciekawe kwestie w wywiadzie dla portalu fpg24.pl podniósł Andrzej Sadowski – prezydent Centrum im. Adama Smitha, cenionego, niezależnego instytutu ekonomicznego propagujące idee wolnego rynku.

Andrzej Sadowski tłumaczy między innymi: – Od samego początku wskazywałem, że samo podnoszenie stóp procentowych jest szkodliwe, jeżeli nie ma współdziałania rządu z Narodowym Bankiem Polskim i Radą Polityki Pieniężnej. Kolejne podwyżki doprowadzają do nadpłynności w sektorze bankowym, który w żaden sposób nie musi konkurować o pieniądze obywateli, bo sam ma za dużo środków ze względu też na bardzo niskie oprocentowanie rezerw obowiązkowych, które NBP cały czas utrzymuje. Stąd przy utrzymującej się proinflacyjnej polityce rządu samo podnoszenie stóp procentowych szkodzi zarówno obywatelom, którzy dzisiaj znajdują się w coraz bardziej dla siebie nieprzewidywalnej, trudnej sytuacji życiowej spłacając kredyty, jak też i polskim przedsiębiorcom, którzy mając rozpoczęte wieloletnie inwestycje, po zmianie stóp procentowych stają w obliczu zamykania tych inwestycji, bo niestety przyniosą one stratę.

Prezydent Centrum im. Adama Smitha dodaje, że – jego zdaniem – obecna praktyka podnoszenia stóp procentowych wpływa przede wszystkim na rentowność banków, które dziś nic nie muszą robić, by podtrzymywać swoje zyski. Okazuje się, że po kolejnych podwyżkach stopy są ciągle ujemne w stosunku do realnego poziomu inflacji i w żadnym stopniu realnie tej inflacji nie ograniczyły, nie wyhamowały, natomiast prowadzą do wyhamowania działalność wielu polskich firm i branż.

Andrzej Sadowski uważa także, że obecne podwyżki stóp procentowych bezzwłocznie odbijają się na rentowności długu publicznego, za którego obsługę trzeba coraz więcej płacić. Stąd nie ma żadnego pożytku z tytułu podwyższania stóp, poza iluzorycznym wzrostem wpływu do budżetu.

Źródło: fpg24.pl