Burmistrz Ryszard Stanulewicz nie doczekał się absolutorium na koniec pierwszego półrocza 2020 roku. Sesja, która tradycyjnie uchodzi za jedną z bardziej uroczystych, a na pewno szczególnie ważną dla samego burmistrza, zakończyła się wielką klapą z powodu kłopotów technicznych po zaledwie… jednym głosowaniu: w sprawie wniosku formalnego radnej Anny Warwas o przełożenie sesji. Urząd Gminy, którego szefem jest Ryszard Stanulewicz, poległ w starciu z techniką. Nie po raz pierwszy, na własne zresztą życzenie, zawiodła współpraca z platformą posiedzenia.pl.
– Bardzo mi przykro, ale ta sesja pod żadnym względem nie została przygotowana prawidłowo – podsumował radny Zdzisław Stonoga.

Tego we wtorkowe popołudnie nie widzieliście na stronie transmisji, więc pokazujemy – nasze nagranie kluczowego momentu przełożenia sesji absolutoryjnej. Głosowanie i mocne uwagi radnego Zdzisława Stonogi. Przy okazji usłyszeliśmy miły komplement w formie westchnienia: – Gdybyśmy mieli taki sprzęt jak wy, nie byłoby kłopotów…

Po pierwsze – we wtorkowe popołudnie nie dało się przeprowadzić transmisji z sesji Rady Miejskiej. Po drugie – nie dało się także przeprowadzić głosowań elektronicznych. Także przy wniosku radnej Anny Warwas o przełożenie sesji na inny termin, którego uzasadnieniem były właśnie gigantyczne kłopoty techniczne i brak możliwości udostępnienia transmisji mieszkańcom gminy Torzym.
– Aplikacja nie działa właściwie. Głosujemy w sposób konwencjonalny, przez podniesienie ręki – zaznaczył przewodniczący Zbigniew Wołoncewicz po krytycznych uwagach radnego Stonogi.
Gdy radni podnieśli już ręce i ogłoszono wynik przewodniczący Rady Miejskiej rzucił kuriozalną uwagę wprowadzają nową jakość w standardach protokołowania obrad: – Postaram się ZAPAMIĘTAĆ, kto jak głosował. (…) Muszę wiedzieć, kto z państwa jak głosował. Myślę że pamiętam.

– A ja mam pytanie panie radny, a jak następnym razem nie będzie działała aplikacja, też będziemy przekładać? – dopytywał się zniecierpliwiony radny Stonoga.
– Tak – usłyszał, co skłoniło go do mocnego komentarza zaistniałej sytuacji: – Albo pilnujemy tego, co jest i staramy się, aby to było zrobione tak jak trzeba… Można było wcześniej sprawdzić. Kamera jest uszkodzona… Za 5 wpół do czwartej nie sprawdza się kamery, tylko wcześniej się sprawdza, czy kamera działa. Bardzo mi przykro, ale ta sesja pod żadnym względem nie została przygotowana prawidłowo!

Kłopoty z niedziałającą kamerą próbowano zrzucić na burzę, tyle że to bardzo słaba wymówka – jeszcze w poniedziałek, no i przede wszystkim cały wtorek od rana aż do 15.30 był czas na próby i ewentualne naprawy. Poza tym nie chodziło tylko o kamerę, a także o system głosowania, który padł całkowicie.

Burmistrz, któremu koniec końców siłą rzeczy w tych okolicznościach nie udzielono absolutorium, pozostał z nieodgadnioną miną przez większość czasu wpatrując się w tablet. Mimo że sesję zaplanowano na 15.30 do auli szkoły, gdzie przebywali radni, wszedł spóźniony dobrych kilka minut. Od wejścia zaskoczył ubiorem. Bez marynarki, biała koszula z krótkimi rękawami – typowy luźny letni ubiór. Na festyn – jak najbardziej, na sesję z absolutorium, gdy wielu radnych i gości mimo ciepłego dnia pokusiło się o strój bardziej elegancki – zaskakująco dowolny.

To nie pierwszy raz, gdy Gmina nie radzi sobie z technologią zaproponowaną przez platformę posiedzenia.pl. Kłopoty z dźwiękiem i zanikającymi głosami niektórych radnych są nagminne. Niedawno, w czasie obostrzeń związanych z pandemią, niemożliwe okazało się przeprowadzenie sesji online. Trzeba było ją przerwać i zwołać ponownie w sposób tradycyjny – zresztą także przy powtórce nie bez kłopotów technicznych.
O wiele mniejsze problemy zdają się mieć te gminy, które zdecydowały się na współpracę z inną platformą oferującą podobne usługi: esesja. Z tego, co usłyszeliśmy platforma posiedzenia.pl została wybrana, ponieważ w momencie, gdy podpisywano umowę jej konkurenci oferowali znacznie dłuższy czas uruchomienia usługi (4-5 miesięcy), gdy platforma posiedzenia.pl zrobiła to niemal „od ręki”.
Pytanie tylko, czy lepiej zrobić coś na szybko, ale potem i tak nie móc z tego korzystać, czy jednak poczekać, ale w zamian mieć w pełni działające narzędzia. Odpowiedź niech sobie da każdy usiłujący oglądać sesje Rady Miejskiej w Torzymiu.

MK