Od czterech zwycięstw z rzędu zaczęła Toroma Torzym ligową jesień w okręgówce. Start marzeń zakończył się jednak zimnym prysznicem w derbowym meczu ze Stalą Sulęcin. Porażka 0:5 tym razem zabolała wyjątkowo mocno.
Tym mocniej, że derby to zawsze derby, a poza tym to Toroma – patrząc na dorobek pierwszych kolejek – była tu faworytem. Wszak przystępowała do tego meczu mając 6 punktów zdobytych więcej. Na zaledwie pięć rozegranych to naprawdę spora różnica.
A jednak… Po tym, jak torzymianie w swoim zwycięskim marszu zostali zatrzymani przez GKS Bledzew (2:2), w ostatni weekend lata trzeba było zejść z boiska po – nazwijmy to wprost – laniu od lokalnego rywala.
Co oczywiście nie zmienia faktu, że piłkarzom Toromy należą się brawa za pierwsze cztery kolejki, w których wynikami zaskoczyli na wielki plus.
Zobaczymy, jak wyglądać będzie Toroma w starciu z faworytami ligi, a takie mecze torzymian czekają w drugiej połowie października (z Lubuszaninem i Wartą II).
Juwenia Boczów w pierwszym miesiącu rozgrywek swoje A-klasowe boje toczyła „w kratkę”. Porażka – zwycięstwo – porażka – zwycięstwo.
Ciekawostką jest fakt, że w tym czasie w meczu Juwenii zawsze jedna z drużyn zdobywała trzy gole – albo boczowianie, albo, niestety, ich rywali. W każdym razie, jak to też na ogół bywało wiosną, na brak goli w meczach, w których grała Juwenia, narzekać nie można było.
red