Na wprost wejścia do Lubuskiego Szpitala Specjalistycznego Pulmonologiczno-Kardiologicznego w Torzymiu stanęła nowoczesna maszyna do dezynfekcji rąk. Sprzęt do szpitala przywiózł w poprzednim tygodniu senator Władysław Komarnicki.
Każdy, kto wchodzi do Lubuskiego Centrum Pulmonologii głównym wejściem, musi natknąć się na stojące na środku holu czerwone, wysokie urządzenie, którego trudno nie zauważyć.
Wyjaśniamy – to bardzo przydatny sprzęt do dezynfekcji rąk, z którego powinien skorzystać każdy odwiedzający szpital zanim podejdzie do recepcji. Można go użyć w banalnie prosty sposób: podstawiamy ręce pod umieszczony w widocznej szczelinie dozownik, naciskamy nogą pedał i nasze ręce zostają spryskane płynem do dezynfekcji. Prosto, łatwo i – co najważniejsze – niczego nie trzeba dotykać rękoma, w przeciwieństwie do większości popularnych dozowników dotykanych przez wszystkich, którzy z nich korzystają.
W takim miejscu jak szpital – to szczególnie istotne.
Urządzenie, według zapewnień producenta – firmy Clear Hands, jest trwałe i, co istotne, do działania nie wymaga zasilania. To właśnie Clear Hands ufundowała sprzęt dla Lubuskiego Centrum Pulmonologii dzięki pośrednictwu senatora Władysława Komarnickiego, który gościł w Torzymiu pod koniec maja.
To jeszcze jeden przykład pomocy dla torzymskiego szpitala, z którą pospieszyło już wielu darczyńców – tak firm, jak i osób prywatnych.
Pisaliśmy o tym między innymi w TYM MIEJSCU.