Miejsca wstydu niestety są antywizytówką naszej gminy. Mało zachęcające widoki. Niektóre mogą posłużyć za tło dla horroru. Zabrakło zainteresowania włodarza, a my nie walczyliśmy o nie. Dlatego popadły w zapomnienie, zostały zniszczone, zaniedbane i dziś tylko kłują w oczy, które wszyscy chętnie od nich odwracają.
Miejscowi wielu z tych „miejsc wstydu” nauczyli się już nie zauważać. A one swą brzydotą i stanem dewastacji kłują w oczy przede wszystkim przyjezdnych. Trudno wytłumaczyć, że niegdyś to były miejsca, które albo ładnie i estetycznie wyglądały, albo były przynajmniej bardzo użyteczne mieszkańcom – jak choćby nieodżałowane kino. Albo jedno i drugie, jak na przykład plaża w Torzymiu, która cieszyła się taką popularnością, że do opieki nad kąpiącymi się był nawet zatrudniany ratownik. Dziś niszczeje, jak wiele innych popularnych niegdyś miejsc w gminie.
Do tego możemy dołożyć stały punkt programu na liście bolączek – drogi. Niemal w każdej wsi, a także oczywiście w Torzymiu są jakieś gminne i z reguły to są te „gorsze”. Mieszkańcy od kiedy tylko powstała nasza gazeta co rusz pokazują nam pełne dziur ulice, z których trudno jest w ogóle korzystać, o komforcie nie wspominając.
Czy te wszystkie miejsca mogą otrzymać drugie życie? Czy mogą, jak dawniej, cieszyć mieszkańców? Czy mogą służyć do podnoszenia jakości naszego życia w tej gminie? Czy będziemy mogli się nimi chwalić? Czy będziemy mogli czuć się bezpieczniej?
Naszym zdaniem – tak! Potrzeba tylko chęci i woli działania, potrzeba dobrego gospodarza, który wie, że umiejętność bądź nieumiejętność dbania o takie właśnie miejsca pokazuje, jakie jest jego podejście do porządku w gminie.
Poniżej lista naszych „faworytów” i niestety nie jest to lista skończona. To jedynie symbol tego wszystkiego, co w gminie zaniedbane i niszczejące.
OCZYSZCZALNIA ŚCIEKÓW W TORZYMIU.
Od piętnastu lat radni obiecują jej modernizację! Tylko na papierze. Przestarzałe technologie, których procesy ze względu na ogromną ilość ścieków nie mają już tak naprawdę zastosowania. Nadal śmierdzi w całym Torzymiu, a gdy wiatr wieje od północy okna musimy zamykać!
DROGI GMINNE,
po których niedługo będzie można tylko przemieszczać się pieszo i to tylko w gumowcach!
ŚWIETLICE W BOBRÓWKU i LUBINIE,
którym pozostała tylko szumna nazwa, bo świetlic w niczym nie przypominają.
PLAŻA W TORZYMIU,
której czasy świetności pamiętają trzydziestolatkowie. Dziś to zniszczony pomost, niebezpieczny w użytkowaniu. Zarośnięte dno. Rodziny z dziećmi jeżdżą plażować do innych miejscowości, bo tu plaża w środku miasta właściwie jest zupełnie dzika.
KINO
kiedyś nobilitowało Torzym. Jak to dumnie brzmiało: idę dzisiaj do kina! Kinowe pomieszczenia spełniały też funkcje sali widowiskowej. Niejednemu trema zjadła słowa za kulisami. Akustyka dobra. Koncerty, występy, akademie. No i było gdzie pójść na randkę!
ŚWIETLICA W BOCZOWIE
czasy świetności ma już dawno za sobą. Kilkanaście lat temu chodziło się do klubu w świetlicy na kawkę, ciasteczko, lody, a nawet frytki. Po ciężkim dniu to nawet piwo tam można było w kulturalnych warunkach przy stoliku wypić. Konieczny remont odkładano. Do dzisiaj go nie przeprowadzono. Dach się zapadł, cieknie woda. Istnieje zagrożenie zawalenia się.
ULICA PODGÓRNA w Torzymiu
zawsze była miejscem spacerowym. Mamy z wózkami, kilkulatki na rowerkach, pary trzymające się za ręce. I cykliści, co nad Jasnym szybkiej kąpieli chcieli zażyć. Ale uwaga! Od dwudziestu lat pułapki na niej stają się coraz bardziej wyrafinowane i coraz bardziej niebezpieczne dla przechodniów. I na żaden apel mieszkańców nie zareagowano. Do dzisiaj po Podgórnej chodzi się tylko środkiem.
PRZYSTANKI AUTOBUSOWE
z nazwy to miejsca, gdzie można przystanąć, poczekać na autobus, schronić się przed deszczem i zimnem. Tylko, że po dojściu do tej lichej wiatki mamy tak mokre i zabłocone buty, że wstyd do miasta jechać. A i zdrowie wisi na włosku. Kto nie korzysta z tych miejsc, nie może zrozumieć zdenerwowania i bezsilności. Zresztą z wielu już i tak nikt nie korzysta.
MIESZKANIA KOMUNALNE,
których ciągle brakuje w naszej gminie. Niektóre nich nie spełniają podstawowych norm życia. Zniszczone ściany, przeciekające dachy, dziwne rozwiązania zastosowane podczas remontów, wilgoć i grzyb. Dlaczego mieszkańcy godzą się żyć w takich warunkach? Ich dochody są za małe, by usterki i zniszczenia zlikwidować. Czyżby dochody gminy też były za małe na remonty? Za kilka lat trzeba będzie dla tych ludzi budować nowe obiekty, bo obecne nie będą się nadawać do zamieszkania.
SZKOŁA PODSTAWOWA w Gądkowie Wielkim.
Niedoinwestowany budynek mieści jednocześnie oddziały przedszkolne. Niedostosowane korytarze i klasy stwarzają smutną atmosferę i pomimo starań grona pedagogicznego nauczanie w takich warunkach nie jest miłą pracą.
BUDYNEK GMINY
– zniszczony i stary. Tu urzęduje nasza władza. Okna są nieszczelne, na poddaszu gorąco, w piwnicy wilgoć. Sala ślubów pamięta lata osiemdziesiąte. Patchworkowe schody, połatane całą gamą kolorów i materiałów. To bardzo zła wizytówka do rozmów z potencjalnymi inwestorami. Obiegowa opinia: jaki pan taki kram, nie pomaga w negocjacjach.
DWORZEC w Torzymiu.
Co prawda sam dworzec jest kolejowy, ale znajduje się on w naszej gminie. I podobnie jak zlokalizowany tu przystanek autobusowy wygląda tragicznie. Jakie zdanie mogą mieć o Torzymiu ci, którzy w tym miejscu wysiadają z pociągu czy autobusu? Czy naprawdę zadaniem władz nie jest budowanie dobrego wizerunku gminy, szczególnie w tak strategicznych miejscach?
Przygotowali Ilona Wojciechowska i Damian Nowaczyk
Funkcja trackback/Funkcja pingback