Mini-piekarnia, „park garmażeryjny” promujący lokalne produkty, nowe obiekty handlowe, modernizacja ulic Świebodzińskiej, Warszawskiej, Walki Młodych i przyległych – to wszystko zakładał projekt rewitalizacja na lata 2016–2020. Ale projekt pozostał na papierze, a centrum stolicy gminy wygląda dramatycznie źle.

Blisko 35 tysięcy złotych kosztowało opracowanie Lokalnego Programu Rewitalizacji Gminy Torzym na lata 2016-2020. W ramach programu przewidziano m.in. modernizację oczyszczalni ścieków w Torzymiu, zagospodarowanie plaży nad jeziorem Ilno, cały zakres renowacji obiektów użyteczności publicznej w Gądkowie Wielkim, zagospodarowanie pałacu w Garbiczu i rewitalizację starówki w Torzymiu. Dziś mamy już rok 2022 i wiemy, że nic jednak z tych wielkich planów nie wyszło.

Lista wstydu

Nowej oczyszczalni ścieków wciąż nie ma, choć mamy już rok 2022, podobnie jak plaży w Torzymiu – te projekty musiały czekać na zupełnie inny czas i na inne sposoby finansowania. Do dziś zresztą nie wiadomo, kiedy się zakończą i jakim efektem.

Pałac w Garbiczu (własność prywatna) niszczeje, w Gądkowie Wielkim nie ma ośrodka zdrowia ani systemu miejskiego monitoringu, choć takie ambitne pomysły zostały zapisane w Lokalnym Programie Rewitalizacji Gminy Torzym na lata 2016-2020.

Równie ambitnie miało być w Boczowie. Boczów na zielono – projekt zakładał wiele działań rewitalizacyjnych w obrębie sołectwa Boczów, w tym: oczyszczenie terenu w parku, postawienie ławek i budowa altany, zamontowanie nowych urządzeń na placu zabaw, zaadaptowanie budynku na potrzeby świetlicy wiejskiej, modernizacja i zagospodarowanie plaży, termomodernizacja budynku szkoły wraz z montażem paneli słonecznych, zagospodarowanie terenu między sklepem a przedszkolem, montaż tablic informacyjnych na pomnikach przyrody. Działanie zaplanowano na lata 2017-2018, a przewidywany koszt miał wynieść 1 450 000,00 zł.

Sąsiedzi sobie poradzili

Warto dodać, że te przedsięwzięcia wcale nie miały być finansowane ze środków własnych gminy. Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego przewidział ogromną pulę pieniędzy na działania w zakresie rewitalizacji społecznej. Działanie to cieszyło się bardzo dużym zainteresowaniem, a gminy z chęcią w latach 2016 – 2020 korzystały z milionowych dotacji. Przykładów jest mnóstwo i nie trzeba ich szukać daleko, bowiem z pozyskiwaniem środków na rewitalizację świetnie poradzili sobie nasi sąsiedzi – Sulęcin, Rzepin, Świebodzin czy Lubniewice, gdzie dzięki tym pieniądzom zrewitalizowano parki, skwery i obiekty użyteczności publicznej.

Rewitalizacja starówki? Symbolem opuszczony wrak

Nie tak dawno na sesji Rady Miejskiej burmistrz Stanulewicz nie po raz pierwszy odniósł się do sprawy starówki w Torzymiu, która – w jego mniemaniu – krok po kroku jest i będzie odnawiana.

Tyle, że wspomniany dokument zakładał, że rewitalizacja torzymskiej starówki zakończy się do… 2020 roku!

W ramach tego projektu zaplanowano modernizację ul. Świebodzińskiej, Wąskiej, Stolarskiej, Sulęcińskiej, Warszawskiej, Walki Młodych i Placu Wolności. Do tego stworzenie symbolu miejsca tj. „ławki miłości”, stworzenie mini-piekarni jako warsztatu rzemieślniczego, utworzenie parku garmażeryjnego jako miejsca promującego swojskie produkty, nadanie obszarowi funkcji handlowo-usługowych poprzez rozwój i wspieranie powstania nowych punktów handlowych. Przewidywany koszt tego przedsięwzięcia miał wynieść 1 280 000,00 zł.

Na naszych zdjęciach widać doskonale, co jednak z planu wyszło (a raczej nie wyszło) i jakie są efekty działań włodarzy gminy, jeśli chodzi o torzymską starówkę. Kilka nowych klombów i rzeźb nie zasłoni smutnej rzeczywistości… centrum miasta i stolicy gminy! Dramatycznie zaniedbanych elewacji, opustoszałych sklepów, bałaganu wzdłuż chodników.

Mini-piekarnia? Warsztat garmażeryjny? Nowe punkty handlowe? Gdzie to wszystko jest? Nie ma.

Symbolem Placu Wolności stał się stary, opuszczony samochód, który stał się miejscem pomieszkiwania jednej z bezdomnych osób… Mimo próśb do władz miasta, by problemem się zajęły.

Dodajmy, że taki program, o jakim piszemy powyżej, a który jest deklaracją publiczną, to forma zobowiązania opartego na analizie potrzeb gminnych. W tym wypadku zobowiązania, jak wiele innych, niezrealizowanego.