Sytuacja finansowa gminy Torzym jest zła. A nawet bardzo zła. I to właśnie z koniecznością zapewnienia funkcjonowania gminy w takich warunkach muszą się zmierzyć nowa pani burmistrz i nowa Rada Miejska Torzymia.
Zadłużenie gminy Torzym na poziomie blisko 22 milionów złotych na koniec 2024 roku – taki był plan poprzednich włodarzy, którzy w kwietniu zakończyli swoją kadencję samorządową.
I bez tego nasza gmina ugina się pod ciężarem zobowiązań sięgających 12 milionów złotych: m.in. kredytu wysokości 5,7 miliona złotych zaciągniętego na skutek uchwały starej rady podjętej na koniec 2023 roku, pożyczek na cel budowy oczyszczalni ścieków, zobowiązań z powodu kar nakładanych na ZGKiM jeszcze za starą oczyszczalnię.
Same raty i odsetki, które ciążą na gminie to już dziś gigantyczna kwota ponad 3 miliony złotych tylko w 2024 roku.
Według budżetu, jaki został przyjęty pod koniec zeszłego roku, na rok obecny te obciążenia miały wzrosnąć praktycznie dwukrotnie. Założono bowiem, że Gmina Torzym zadłuży się na następne blisko 13 milionów złotych na sfinansowanie zarówno inwestycji, jak i na pokrycie zobowiązań wynikających ze „starego” długu!
Pomysł był taki, by przy deficycie budżetowym na ponad 10 milionów złotych stare pożyczki finansować nowymi.
Na szczęście nowa Rada Miejska projekt uchwały w tej sprawie odrzuciła podczas sesji nadzwyczajnej w połowie czerwca. Burmistrz Ewelina Niwald-Brzuśnian nazwała tę decyzję radnych trudną, ale zarazem mądrą i odpowiedzialną. – Ta decyzja ustabilizuje sytuację finansową naszej gminy. Spowoduje urzeczywistnienie załącznika inwestycyjnego do długoletniej prognozy finansowej. Spowoduje urealnienie możliwości gminy i ograniczenie zadłużenia gminy na przyszłe lata 2024-2039 – podkreśliła.
Pani burmistrz dodała: – Podejmując kolejny kredyt balansowalibyśmy na poziomie zadłużenia na poziomie 67,76 procent, a to byłby sygnał, że program naprawczy stoi u drzwi gminy.
Dodajmy, że program naprawczy oznacza dla gminy całkowity brak samodzielności finansowej, zablokowanie wszelkich możliwości inwestycji i samodzielnych decyzji o wydatkach. W skrócie – dla finansów i mieszkańców to koszmar.
Ktoś spyta – jak doszło do tego, że instytucje kontrolne dopuściły do takiej sytuacji? Mówiąc w skrócie – dopuściły na podstawie… deklaracji i radosnej twórczości w finansowych zestawieniach poprzedniej władzy.
Jednakże Regionalna Izba Obrachunkowa przy każdej z ostatnich opinii (czy to w sprawie budżetu, czy zgody na kolejne kredyty) mocno groziła palcem i stawiała w swoich opiniach czerwone wykrzykniki.
Choćby w miejscu, gdzie ustępujący włodarz gminy wpisał nadwyżkę budżetową zaplanowaną na 2025 rok na poziomie 10,5 miliona złotych. RIO zwróciła uwagę, że patrząc na lata ubiegłe: „Gmina Torzym nie wypracowała w żadnym roku wyższej nadwyżki operacyjnej niż 3 988 488,37 zł”! Nigdy gmina Torzym nie miała wyższej nadwyżki niż 4 miliony złotych, a nagle ni z tego, ni z owego na 2025 rok zaplanowano 10,5 miliona. Dlaczego? By tabelki się zgadzały.
Albo w miejscu, gdzie w latach 2025-2032 zaplanowano wydatki bieżące gminy, a także wydatki na wynagrodzenia i składki w kwotach niższych niż w roku 2024!
Jak wynika z dokumentu RIO: „wskazano w objaśnieniach, że dokonano indeksacji o wskaźniki makroekonomiczne. Indeksacja zdaniem Składu Orzekającego zakładałaby wzrosty tych wydatków a nie ich spadki”.