Większością głosów 6:4 (przy trzech wstrzymujących się) podczas poniedziałkowej sesji Rady Miasta zdecydowano, że nie będzie procedowany projekt uchwały o pomocy przedsiębiorcom poszkodowanym przez walkę z epidemią koronawirusa. To zła wiadomość, ale jest i dobra. Przy okazji dyskusji burmistrz wprost przyznał, że już funkcjonujące rozwiązanie dotyczy nie tylko firm, ale wszystkich mieszkańców, którzy mogą wykazać, że zostali dotknięci obecną sytuacją. Choć na stronie urzędu zostało to z niewyjaśnionych przyczyn ukryte.

Przypomnijmy – Lokalne Forum Biznesu przygotowało projekt uchwały bazujący na przepisach wprowadzonych przez kolejne wersje Tarczy Antykryzysowej, a mający na celu (poprzez ulgi podatkowe) pomóc przedsiębiorcom z regionu dotkniętym przez firmy. Projekt ten przedstawiła radna Anna Warwas, która podkreślała: – Pomoc powinna być dla wszystkich przedsiębiorców. Nie tylko dla tych dużych, do których pan (chodziło o burmistrza – red.) dzwonił, ale także dla mniejszych. Mieszkańcy są zbulwersowani. Płacą podatki, bo płacą, ale też by chcieli, żeby pan burmistrz zrobił jedną uchwałę służącą wszystkim i żeby nikt nie poczuł się poszkodowany.

Projekt uchwały, o czym pisaliśmy na naszych łamach wprost, wymagał jeszcze pracy nad nim i konsultacji – i z taką myślą był tworzony. Jako podstawa przygotowywanego przepisu. Skłonny do poparcia pracy nad nim był początkowo przewodniczący Rady Miejskiej Zbigniew Wołoncewicz, choć jego argumentacja była nieoczywista: – Uważam, że taka uchwała jest kompletnie niepotrzebna, ale żeby nie było, że jakieś inicjatywy uchwałodawcze torpedujemy, wniosek poddaję pod głosowanie.

Niestety, ostatecznie wniosek nie przeszedł. Z obecnych na sesji radnych za wnioskiem zagłosowali: Marcin Kluczyk, Anna Warwas, Stanisław Mielczarek i Zdzisław Stonoga.
Przeciwni byli: Anna Krasucka, Paweł Krehel, Jarosław Oleszczyk, Michał Poklewski-Koziełł, Anna Richter, Zbigniew Wołoncewicz.
Wstrzymali się zaś od głosu: Dariusz Barwiński, Rafał Dyzmański, Daria Hormańska.
Dwie radne były nieobecne.

Wielka szkoda, bo wprowadzoną uchwałą można było uzyskać dodatkową pomoc dla przedsiębiorców, a może – w drodze dyskusji – także dla wszystkich mieszkańców dotkniętych przez walkę z rozprzestrzenianiem epidemii. Jednak są i dobre strony poniedziałkowego posiedzenia.
Na pytanie zadane przez Rafała Dyzmańskiego o pomoc osobom fizycznym – na przykład zwolnionym z pracy – burmistrz odpowiedział jednoznacznie:
– Jeżeli faktycznie ta osoba została dotknięta skutkami pandemii i wykaże, że tak – podatek zostanie umorzony. (…) Będziemy umarzać podatek osobom fizycznym, ale to musi odzwierciedlać stan faktyczny.

Brawo, panie radny! Wreszcie ktoś zdołał oficjalnie wymusić potwierdzenie deklaracji ukrytej na oficjalnej stronie Gminy Torzym. Tam komunikat głosi:
„W celu przeciwdziałania negatywnym skutkom ekonomicznym epidemii koronawirusa i ponoszeniem konsekwencji ekonomicznych PRZEZ PRZEDSIĘBIORCÓW (podkreślenie nasze – red.) z terenu Miasta i Gminy, uruchomiona zostaje pomoc w formie zwolnień podatkowych.”

Tyle że dalej następuje odwołanie do konkretnego zapisu ordynacji podatkowej (z 1997 roku, oczywiście z późniejszymi zmianami – siłą rzeczy zapisy te obowiązują i obowiązywały niezależnie od koronawirusa) odnoszącego się do osób fizycznych (!):

„Zgodnie z art. 67a § 1 pkt. 3 Ustawy Ordynacja Podatkowa wójt, burmistrz, prezydent miasta na wniosek podatnika w przypadkach uzasadnionych ważnym interesem podatnika lub interesem publicznym, może umorzyć w całości lub w części zaległości podatkowe, odsetki za zwłokę lub opłatę prolongacyjną.”

Otóż przywołane przepisy stanowią:

„Art.67a.§1. Organ podatkowy, na wniosek podatnika, z zastrzeżeniem art.67b, w przypadkach uzasadnionych ważnym interesem podatnika lub interesem publicznym, może:
(…)
3) umorzyć w całości lub w części zaległości podatkowe, odsetki za zwłokę lub opłatę prolongacyjną.

O osobach prowadzących działalność gospodarczą jest mowa dopiero w art. 67b. Choć do tego zapisu nie odnosi się ani komunikat na stronie Urzędu Gminy, ani – co ciekawe – sam druk wniosku:

Art.67b.§1. Organ podatkowy na wniosek podatnika prowadzącego działalność gospodarczą może udzielać ulg w spłacie zobowiązań podatkowych, określonych wart.67a:
1) które nie stanowią pomocy publicznej;
2) które stanowią pomoc de minimis – w zakresie i na zasadach określonych w bezpośrednio obowiązujących aktach prawa wspólnotowego dotyczących pomocy w ramach zasady de minimis;
3) które stanowią pomoc publiczną:
a) udzielaną w celu naprawienia szkód wyrządzonych przez klęski żywiołowe lub inne nadzwyczajne zdarzenia”…

Punktów w sumie jest 13, ale to nie miejsce, by je wszystkie przytaczać.

– Obudźmy się w końcu, ludzie! Kto jest przedsiębiorcą, to wie. Znam wielu przedsiębiorców, którzy proszą o pomoc was, jako wysoką radę. Wam wystarcza, bo wy macie, ale inni nie mają! – apelowała do radnych Anna Warwas, ale istotę tego głosu starał się zbyć burmistrz, który przyznał, że kilka firm już zawiesiło działalność, wzrosła też liczba bezrobotnych:
– Pani Aniu, nie to, że się obudziliśmy, tylko – powtórzę się – 10 kwietnia uruchomiliśmy możliwość pomocy przedsiębiorcom i nie wierzę w to, że przedsiębiorca, który prowadzi działalność na terenie miasta i gminy Torzym nie wie o takiej możliwości. Wiedzą, bo spływają wnioski.

Okazuje się, że tych wniosków dotychczas było… dziewięć! Stan na 4 maja, czyli dzień posiedzenia rady. Na ponad 300 firm w gminie Torzym.
Na dodatek burmistrz przyznał, że z niektórymi przedsiębiorcami osobiście się kontaktował: – Jestem w kontakcie z przedsiębiorcami. Oczekują pomocy te osoby, które są dotknięte.

Czyli pytanie, ilu przedsiębiorców wie o pomocy, pozostaje zasadne. A jeszcze bardziej to, ilu szeregowych mieszkańców dotkniętych stanem walki z epidemią nie wie, że także ma prawo ubiegać się o zwolnienia podatkowe?
Może nikt z nich, bo zdecydowanie – upieramy się – komunikat na stronie Urzędu Gminy (stan na dzień sesji – red.) odnosi się TYLKO do przedsiębiorców, choć okazuje się, że jednak tak naprawdę do WSZYSTKICH MIESZKAŃCÓW.

Wprowadzanie uchwały, która zwalniałaby przedsiębiorców z podatku od nieruchomości, dyskryminuje zwykłych obywateli, którzy płacą podatek od nieruchomości, a nie są przedsiębiorcami. Te osoby mogą się czuć pozostawione bez pomocy. Ktoś powie, że przedsiębiorcy wymagają pomocy a obywatele nie – w taki sposób starał się tłumaczyć przewodniczący Wołoncewicz. Potem jeszcze dodał: – Intencje radnej Warwas są dobre, ale mamy w tej chwili narzędzia prawne w postaci ordynacji podatkowej, natomiast ustawodawca (chodzi o zapisy Tarczy Antykryzysowej – red.) wprowadził tą ustawą taki bałagan, że niektóre samorządy posiadają dwa narzędzia.

– Nie może pan powiedzieć, że jest bałagan, bo pan burmistrz ma decyzję uznaniową. Kogo chce zwolni, kogo nie chce, nie zwolni (…) Natomiast decyzja rządowa jest obligatoryjna – polemizował radny Zdzisław Stonoga.

– Możemy zwolnić wszystkich z podatków, ale jeśli tak zrobimy, zaraz sami będziemy potrzebowali pomocy. Wszystkiego muszą być granice, bo nie mamy budżetu z gumy i nie możemy wszystkim pomóc. Pomoc jest potrzebna, ale tylko dla tych, którzy tego najbardziej potrzebują. Nie możemy tego zrobić od „sznurka”, że wszystkich będziemy zwalniać – to zdanie Pawła Krehela.

Dyskusja na radzie była mocno zagmatwana, kto chce, może oczywiście posłuchać nagranie na YT i wyrobić obie własne zdanie – zachęcamy.

Wydaje się jednak, że najważniejszym przesłaniem jest to, że:
Każdy mieszkaniec gminy Torzym, przedsiębiorca czy nie, może ubiegać się o ulgi podatkowe, o ile dotknęły go obostrzenia wprowadzone podczas walki ze skutkami epidemii koronawirusa.

Czyż nie tak, panie burmistrzu?

mk

P.S. Niektóre z wypowiedzi mogą nie być dosłowne przy zachowaniu ich sensu merytorycznego – co wynika z tylko z konieczności ich zredagowania, a także skrótu na potrzebę tekstu. W razie jakichkolwiek wątpliwości – odsyłamy na stronę YT Gminy Torzym, gdzie można odsłuchać pełnego nagrania sesji.