Powrót do składki zdrowotnej sprzed 2022 r., zawieszenie ZUS i chorobowe dla pracownika płatne od pierwszego dnia przez ZUS – na te trzy kwestie proponowane przez dotychczasową opozycję zwraca uwagę doradca podatkowy Piotr Juszczyk na portalu Interia.pl wskazując je jako najbardziej prawdopodobne do zrealizowania po wyborach.
Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w firmie inFakt został poproszony o ocenę sytuacji przez biznesowy dział Interii.pl. Odniósł się on między innymi do planowanych zmian w ZUS.
KO, Trzecia Droga i Lewica były co do zasady zgodne w tej kwestii. Po pierwsze, politycy chcieliby powrócić do stanu sprzed wprowadzenia Polskiego Ładu, jeśli chodzi o składkę zdrowotną.
– Jeszcze w 2021 roku składka zdrowotna dla przedsiębiorcy, po jej częściowym odliczeniu od podatku, wynosiła 53 zł. Obecnie jest to co najmniej 314,10 zł. Jak możemy zauważyć, wzrost jest znaczący. Należy przy tym pamiętać, że składka zdrowotna jest nielimitowana. Wylicza się ją jak podatek – na tej samej skali, przy uwzględnieniu podatku liniowego. Równocześnie, składka ta nie może być niższa niż wskazane w 2023 roku 314,10 zł. W zasadzie stała się ona podatkiem, różniąc się od niego jedynie nazwą. Wszystkie trzy komitety mówiły o powrocie do zasad sprzed 2022 r. W mojej ocenie są więc duże szanse na wprowadzenie tej zmiany – ocenia Juszczyk dla Interia.pl.
Jako drugą, wysoce prawdopodobną w jego opinii zmianę, wymienia tzw. wakacje od ZUS, a więc czas wolny od składek na ubezpieczenia społeczne. Taki postulat zgłaszały KO i Trzecia Droga, która precyzowała, że zawieszenie ZUS miałoby dotyczyć tych przedsiębiorców, którzy borykają się z kłopotami finansowymi. Ekspert inFakt wskazuje, że w przyszłym roku ZUS bez składki zdrowotnej wyniesie ok. 1600 zł miesięcznie, co rocznie daje ponad 19 tys. zł.
Źródło: Interia.pl