Ciekawa sprawa na wokandzie Sądu Rejonowego w Biskupcu. Burmistrz Jezioran został skazany wyrokiem pierwszej instancji na grzywnę 10 tysięcy złotych za przekroczenie uprawnień w związku z rozwiązaniem umowy z firmą dowożącą dzieci do szkoły.

W ocenie sądu, brak było przesłanek do rozwiązania umowy, przy czym samo odstąpienie od umowy nastąpiło bez zachowania właściwego trybu. Następnie oskarżony, wiedząc że pokrzywdzonemu nie doręczono pisma zawierającego odstąpienie od umowy, zawarł umowę z nową firmą. Zdaniem sądu, oskarżony tym samym działał na szkodę Gminy Jeziorany oraz interesu prywatnego pokrzywdzonego przedsiębiorcy.

– Oskarżony miał następnie nie dopełnić obowiązku wynikającego z ustawy o zamówieniach publicznych i, używając opracowanej przez Wiesława J. (dyrektora wyodrębnionej jednostki budżetowej Gminy Jeziorany) notatki z szacowania, zaniżającej wartość zamówienia i poświadczającej nieprawdę co do szacunkowego wynagrodzenia wykonawcy tego zamówienia, miał udzielić zamówienia innemu wykonawcy (firmie należącej do Piotra S.), wybranemu niezgodnie z przepisami ustawy o zamówieniach publicznych – poinformował Adam Barczak, rzecznik prasowy do spraw karnych Sądu Okręgowego w Olsztynie.

To jeszcze jeden przykład na to, że burmistrz (jako organ władzy samorządowej) nie jest nietykalny, gdy w wyniku jego działań ktoś (mieszkaniec, przedsiębiorca) czuje się pokrzywdzony. Sądy zaś coraz częściej uznają argumenty skarżących i bacznie przyglądają się, czy decyzje wydawane przez włodarzy gmin są zgodne z prawem.