Arkadiusz Blacharski, o którym pisaliśmy w naszej gazecie dwa miesiące temu, odniósł kolejny sukces w postaci zwycięstwa w prestiżowych, międzynarodowych zawodach i pobicia własnego rekordu życiowego.
Biegacz z Garbicza tym razem wystąpił w międzynarodowej inicjatywie „Bieg bez granic – Lauf ohne Grenzen”. Była to szósta edycja wydarzenia. Tym razem gospodarzem biegu był Frankfurt nad Odrą. Zawodnicy pobiegli dziesięciokilometrową trasą ze stadionu Przyjaźni we Frankfurcie przez most łączący oba miasta w kierunku słubickiego stadionu, gdzie na półmetku nastąpił nawrót do niemieckiego miasta przygranicznego.
– Wystartowało około 140 osób. Zawody oceniam bardzo dobrze. Udało mi się wygrać, ale głównym założeniem z trenerem było pobicie rekordu życiowego. Chciałem złamać 35 minut na 10 kilometrów. Skupiliśmy się na czasie, który miałem uzyskać, bo po stronie niemieckiej wystartowało wielu zawodników, których nie znaliśmy. Ciężko więc było ocenić ich poziom i kalkulować miejsce – mówi Arkadiusz Blacharski.
Rekord udało się pobić i obecnie wynosi on 34 minuty i 46 sekund. – To jest rekord nieoficjalny, bo trasa miała nieco więcej niż 10 kilometrów, ale jestem zadowolony z wyniku, trener również – dodaje biegacz.
Przebieg zawodów był ciekawy: – Miałem wystartować swoim tempem. Pierwsze dwa kilometry to oddzielenie się grupy czterech osób, a później z kolegą z Niemiec odłączyliśmy się we dwóch. Niemal całą trasę prowadziliśmy bark w bark. Na 6. lub 7. kilometrze zaczął wiać dosyć mocny wiatr, więc schowałem się za rywalem. Ewidentnie mu to nie pasowało, więc zwolnił, a ja przyspieszyłem i własnym tempem kontrolowałem cały bieg do końca – relacjonuje Arkadiusz Blacharski.
Jako redakcja gratulujemy i czekamy na kolejne sukcesy.