Już w przyszłym roku pacjenci mieli dostać prawo do samodzielnego wyboru sanatorium, do którego chcą pojechać. Zwiększeniu miała też ulec liczba oferowanych w trakcie turnusu zabiegów. Jak się jednak okazuje, rewolucji nie będzie, a prace nad nowymi przepisami utknęły.

Zmiany miały wejść w życie w 2024 roku, ale choć ta data się zbliża, o rewolucji zrobiło się cicho. Jak się okazuje, wszystko dlatego, że jej nie będzie. Serwis portalsamorzadowy.pl przypomina, że ministerialny projekt ustawy w tej sprawie był już na etapie wpisu do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów. Na tym się jednak skończyło. „Obecnie w resorcie zdrowia nie są prowadzone prace związane z reformą lecznictwa uzdrowiskowego” – przyznało Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na pytania serwisu.

Sygnały o tym, że prace nad ustawą straciły impet, pojawiały się już od jakiegoś czasu. Jak przypominał w lipcu „Fakt”, już w maju minister Niedzielski wyjaśniał, że priorytetem są inne ustawy, a ta dotycząca wyboru sanatorium zostanie zgłoszona jako projekt poselski. Tak się jednak nie stało.

Pewne zmiany w sprawie sanatoriów zachodzą już teraz. Przypomnijmy, że od 1 lipca skierowania do sanatoriów w Polsce są wystawiane tylko w formie elektronicznej.